poniedziałek, 4 lutego 2013

zacznę od tego, że jak już raz stanęłam na wadze to prawie z niej nie zchodzę i nie uważam tego za zbyt "pożyteczne". obecnie jest równo 49, czyli jakoś się trzymam i jestem usatysfakcjonowana moją  super-NOWĄ silną wolą.
przestałam też już dawno zwracać uwagę na uszczypliwe komentarze dotyczące mojego wyglądu..na przykład ostatnio przeprowadziłam ciekawą dość rozmowę z BLISKIM kolegą:
-zaczynasz mnie przerażać, co ty w ogóle ze sobą robisz??te kości niedługo przebiją ci ubrania!wcale nie wylądasz dobrze..
-akceptujesz to co widzisz lub tracisz to
i tak zakończyło się nasze bardzo krótkie spotkanie. zostawiłam go samego w ruinach (nasze miejsce na "posiedzenia"), kiedyś bym tego nie zrobiła, ale teraz jestem egoistką i troszczę się o swoją dupę i tyle, żegnaj ty cholerny terrorysto!

a no i znowu nie mogę spać, chodzę po domu, siedzę w oknie, oglądam seriale i skupiam się na problemach bohaterów, żeby zapomnieć o własnych i zwyczajnie nie dać się zwariować. powiem wam.. to pomaga. i zapomniałabym, jeszcze słucham jak w pokoju obok szlocha sobie w poduszkę moja MALUTKA siostra, bo przecież ta miłość jest taka niesprawiedliwa i dała jej popalić kolejny raz. wolę jednak udawać, że jestem głucha, szkoda moich magicznych nocnych godzin na te słowa pocieszenia.

ale już się nie rozpisuję, nie będę przynudzać, lecę sprawdzić co u was słychać <3
"Beautiful sadness is a myth. Sadness turns our features to clay, not porcelain."

10 komentarzy:

  1. Cudowna waga^^ Zazdroszczę.
    I bardzo dziękuję za komentarz u mnie. Naprawdę ciężko mi to wszystko składać do kupy. Takie słowa jak Twoje dają mi motywację, żeby raz na zawsze to skończyć. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga w tej chwili trafiłaś w samo sedno! Ta myśl o odnalezieniu samej siebie nie daje mi dziś spokoju. Niedługo u mnie przełomowy moment jeżeli chodzi o wiek, będzie już 'dzieścia' nie 'naście'! Chcę coś zmienić, coś zacząć, w coś się zatopić. Znaleźć coś nowego co może mi pomoże uporać się z tym moim upierdliwym życiem.

    Jak udało Ci się dojść do takiej wagi? Wielki podziw. ;* Takimi nocami głód nie daje Ci popalić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja staram się teraz ćwiczyć regularnie i wychodzi mi to. Ale to jedzenie.. Mieszkam z chłopakiem, który patrzy na mnie 'uważnym okiem', często, przez to, że się martwi, ja odpuszczam po prostu. Ale muszę się spiąć, może zacząć jadać tylko obok niego, żeby widział, że coś jem. ;) Muszę się spiąć i założyć konspirę.

    ps. Dodaję cię do linków. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej.. jak tu smutno. Może Tobie nie jest przykro, bo jak sama piszesz - obojętniejesz.. ale mnie zrobiło się smutno i temu koledze pewnie też.. Może to jest ostatni moment, by chwycić się zdrowego rozsądku i jeszcze móc osiągnąć Prawdziwe Szczęście?
    No i po raz kolejny wyrażam swj podziw dla Twojej wagi. Ważysz tyle ile bym ja chciała najmniej.. Mamy podobny wzrost i myślę, że to jest naprawdę dolna możliwa granica.. Wiedz, że jestem z Tobą a te "głupie" porady - bo tak pewnie odbierzesz - wynikają z troski. Tak mojej jak i troski osób z Twojego otoczenia.. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałabym Twój wzrost i wagę ;))
    cudo !
    kolega się martwi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjaciele tak mają, że się martwią. :)
    To sposób na pokazanie ich troski o ciebie.
    Wszystko się wyprostuje z czasem.
    Trzymaj się. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Z jednej strony to dobrze, że martwi się o Ciebie. Przynajmniej masz takiego kogoś. Moim zdaniem też powinnaś wysłuchać go do końca. Egoizm daleko nas nie zaprowadzi. MNie daleko nie zaprowadził. Masz piękną wagę, ale ja także nie jestem jakąś tam mega zwolenniczką "wystających kości" ale niestety do tego dąrzę, bo pragnę tak cholernie pragnę 46 kg.. <3
    Powodzenia ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ludzie nie rozumieją jak to przykro, kiedy człowiek się stara chudnie, a oni mówią wyglądasz źle. Powinni mówić komplementy. 49 kilogramów. Niska waga. Ja do takiej nie planuje nawet zejść, a Ty do tego jesteś wysoka. Musisz wyglądać jak modelka i nie dziwie Ci się, że nie schodzisz z wagi.

    OdpowiedzUsuń
  9. tylko pogratulować wagi naprawdę..
    zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  10. hehe dobrze mu odpowiedziałaś ;-P ale z drugiej strony nie warto być niemiłym. czy nie chciałaś schudnąć, cieszyć się sobą, życiem i robić to co wcześniej? o to chodzi żeby być szczęśliwą, czy nie? ;-)

    OdpowiedzUsuń