niedziela, 10 lutego 2013

na początek waga: 47,9 ale co z tego.. jak mam się cieszyć skoro wszystko inne rozpada się w HIPERdynamicznym tempie, nie daję już rady trzymać pewnych rzeczy w kupie. Życie dosłownie wyślizguje mi się z rąk (jak mydło?? tak mi się skojarzyło). Im bardziej chcę się bawić w dorosłą, tym mniej mi to wychodzi, im bardziej chcę być sama, tym mniej chcę. Miałam okazję się przekonać, że samotność sprzyja autodestrukcji, czarne myśli niczym potwory czekają tuż za rogiem zawsze gotowe do ataku. Wiem, że ponownie tracę kontrolę. "Nareszcie" dostałam od rodziców UPRAGNIONE mieszkanie, a dlaczego w cudzysłowiu? A dlatego, że ja chyba boję się mieszkać sama, boję się, że pod wpływem chwili zrobię coś okropnego, coś nie-do-pomyślenia, a nikt mnie nie uratuje. A jeszcze żeby było dramatyczniej, oprócz siły psychicznej tracę też siłę fizyczną. W tym tygodniu dwa razy "odleciałam", potem chciałam coś zjeść, ale z drugiej strony nie chciałam..wzięłam jakieś tabletki na sen. Sen stał się dla mnie tą trzecią świetną opcją na wszelkie zawiłe decyzje, to takie proste, tabletka i siuuup nie ma mnie i niech nawet koniec świata nastąpi, mnie to nie dotyczy, NO PRZECIEŻ ŚPIĘ! Jutro poniedziałek, więc dzisiejszy wieczór spędzę na wybieraniu jakiejś ciekawej maski na jutro, rano zajmuje to zbyt wiele czasu. Zastanawiam się nad: delikatny uśmiech/roztargniona z niewyspania. Przymierzę, zobaczę, w której ŁADNIEJ i praktyczniej. Może Roztargniona pozwoli mi na szybki przebrnięcie przez dzień, ludzie nie będą się zbyt zagłębiać w mój nastrój, a przede wszystkim moja kochana Klaudia nie będzie umierać z niepokoju. Dobrze, że jest ze mną, jest moim stałym punktem odniesienia, ale jednak narazie pozostanę w masce.
Jak to jest być zakochanym?

11 komentarzy:

  1. jej... boję się o ciebie :(
    uszka do góry, uśmiechnij się..
    obyś poczuła się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko tak ładnie powiedziane, tak ładnie ubrane w słowa. Nawet swoim postom, swoim myślom zakładasz maski.
    Tak czy siak. Waga przecudowna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z dziewczynami powyżej..
    Również się o Ciebie martwię. Skoro zdajesz sobie sprawę z istnienia problemu, to może czas go roziwązać, coś z tym zrobić? Mgłabyś poprosić o radę jakiegoś specjalistę.. nie można tak zagłębiać się w smutku (wiem, i kto to mówi..) no ale naprawdę.. Jesteś młoda, piękna, cudowna. Nie marnuj najlepszych lat :*
    Dbaj o siebie i uważaj, proszę.. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miałam mały lęk co do wyprowadzki z domu, ale Twój jest uzasadniony, w końcu zemdlałaś, za mało jesz. Chyba czas zacząć z tym robić porządek kochana. Wszystkie martwimy się o Ciebie i naprawdę mamy co do tego podstawy.
    Uważaj na siebie i ciesz się z upragnionego mieszkania!

    OdpowiedzUsuń
  5. też bym chciała tyle ważyć.. i w dodatku jesteś o wiele wyższa więc nie marudź ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powinnaś zacząć o siebie walczyć, a nie dawać się pogrążać autodestrukcji. Chociaż spróbuj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie martw się, wiem że to banalnie brzmi ale po najgorszym dołku przychodzi słońce. :)
    Gratuluję wagi i fajnie z tym mieszkaniem. Rozumiem jednak twoje obawy, tak czasami jest czekasz na coś z utęsknieniem, ale potem już sama nie wiesz czy tego chcesz.
    Jak ci smutno, to weź mnie do siebie postaram się poprawić ci humor. :*
    Trzymaj się. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam tutaj przez przypadek i miałam już kliknąć "x", gdy usłyszałam bring me the horizon. Więc zostałam, bo takiej muzyki się nie wyłącza. I nie żałuję.
    Sen jest dobrą opcją, bo zazwyczaj restartuje nasz umysł.

    Mam nadzieję, że wymienisz kiedyś maski na weselsze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chciałabym mieć swoje mieszkanie:) Postaraj się poszukać plusów tej sytuacji... Jednak samotność sprzyja snuciu negatywnych wniosków, gubimy się.. Zakładamy maski, udajemy, chowamy się przed światem...
    A tak na prawde wszystko jest w naszych rekach...

    Trzymaj się:* i postaraj sie mysleć pozytywnie, złe momenty mijają..pamietaj:* Nie jesteś sama:*

    OdpowiedzUsuń
  10. ogarnij się Kochana! jesteś już chuda masz mieszkanie swoje, Boże ile bym za to dała... masz się jak pączek w maśle, nie narzekaj tylko czerp z tego co masz, bo niektórzy tylko mogą sobie pomarzyć o takim życiu jak Twoje! koniec użalania, zacznij żyć ;-) XXX

    OdpowiedzUsuń
  11. jeżeli ktoś nie lubi takiej muzyki to tego nie zrozumie, na mnie to działa jak lekarstwo

    OdpowiedzUsuń